W tym poście chciałabym nawiązać do niesamowitej powieści "Błękitny Zamek" Lucy Maud Montgomery. Jest to opowieść o 29-letniej starej pannie Joannie.
Joanna Stirling mieszka w domu z całą swoją rodziną i nieustannie daje jej się terroryzować. Pozwala porównywać się do swojej ładniejszej kuzynki. Pozwala na drwiny i kpiny ze strony statecznego wujostwa. Spełnia wszystkie zachcianki matki i ciotek. Nie reaguje na sprośne komentarze, bo pragnie wierzyć, że musi zachować spokój dla dobra rodziny. Powtarza sobie, że potem przynajmniej dostanie jakiś spadek. Jest tak zwyczajna, że nikt nie chce się z nią ożenić. Jej życie jest okropne, a jedyną ucieczką Joanny są marzenia. Wyobraża sobie swój błękitny zamek, w którym ona byłaby królową. Miejsce, w którym w końcu mogłaby być kimś ważnym i pięknym.
Kiedy Joannie zaczyna dokuczać serce, postanawia udać się do lekarza. Tam otrzymuje wiadomość, że jest nieuleczalnie chora i został jej rok życia. Początkowo kobieta wpada w depresję. Kto by nie załamał się na jej miejscu? Koniec końców, postanawia jednak coś zmienić w swoim życiu. Zaczyna robić tylko to, na co ma ochotę. Wyrzuca krewnym ich wady i odpowiada na ich zaczepki. Aż ostatecznie opuszcza dom rodzinny i wynajmuje się jako służąca w domu swojej umierającej przyjaciółki z dzieciństwa.
W ten sposób życie Joanny ulega drastycznej zmianie. Z cichej myszki staje się odważną kobietą, która chodzi na nocne zabawy, nie boi się rozmawiać z mężczyznami i nie brzydzi się pracy, mimo że sama pochodzi z dobrego domu. W tym czasie poznaje Edwarda, który jest najbardziej tajemniczą postacią w miasteczku. Uważany jest przez ogól mieszkańców za dziwaka, a może nawet mordercę.
Po śmierci przyjaciółki, Joanna proponuje Edwardowi układ. Ona będzie dbała o jego dom, a przed śmiercią napisze list, który udowodni jej rodzinie, że mężczyzna nie miał nic wspólnego ze zgonem, zaś on poślubi ją i zaopiekuje się nią aż do śmierci. Edward zgadza się i już niebawem Joanna wprowadza się do jego tajemniczego domu na wyspie.
Tam przez cały rok żyje im się bajkowo. Aż w końcu traumatyczna sytuacja zmusza Joannę do zastanowienia się nad tym, czy aby na pewno jest chora na serce. Znów idzie do doktora, a tam okazuje się, że zaszła pomyłka i kobieta jest całkowicie zdrowa. Początkowo Joanna wpada w panikę. Jest przekonana, że teraz Edward porzuci ją. Okazuje się jednak, że ten już dawno pokochał ją całym sercem, tak jak i ona pokochała go. Joanna może zacząć od początku swoje życie, tym razem naprawdę szczęśliwe.
Jaki z tego morał? Gdyby Joanna nie dowiedziała się, że umiera, może nigdy nie ruszyłaby się z domu rodzinnego. Nigdy nie poznałaby tylu ciekawych ludzi, nigdy nie postawiłaby się rodzinie, nigdy nie poznałaby miłości swojego życia.
Życie jest za krótkie, żeby po prostu je przeżyć, nie wychodząc ze swojej strefy komfortu. Nie wiesz, kiedy umrzesz. Każdy chciałby dożyć starości, ale kto wie, może został Ci tylko rok życia? Jak go wykorzystasz? Bo może nadszedł czas, żeby w końcu ruszyć się z domu i zmienić swój los.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz