niedziela, 7 marca 2021

Masz jedno zadanie - kochać!

         Niedawno udało mi się obejrzeć cudowny musical "The Prom", ponieważ pojawił się w filmowej wersji na Netflixie. Od razu się w nim zakochałam. Musical opowiada o zmaganiach ze stereotypami i uprzedzeniami nastolatki, która chciałaby pójść na bal maturalny razem ze swoją dziewczyną. W tym wyzwaniu pomaga jej, początkowo dość nieudolnie, czwórka upadłych aktorów z Broadwayu. Pomijając cudowną muzykę, niesamowity klimat, ciekawą fabułę, piękną scenografię i kostiumy, musical czaruje swoim przesłaniem. I to na nim chciałabym się skupić.

        Emma mieszka w stanie Indiana w małym miasteczku pełnym konserwatystów, którzy homoseksualizm traktują jak chorobę i dziewczyna staje się wyrzutkiem społeczeństwa. To nie przeszkadza jej być sobą i zakochać się, ale jej dziewczyna, która ma apodyktyczną matkę i dobrą opinię w szkole, ma problemy z ujawnieniem się. Kiedy czwórka aktorów pakuje się w życie Emmy, początkowo powodują same problemy. Trudno się dziwić, skoro postanawiają pomóc dziewczynie tylko ze względu na brak popularności i chęć zaistnienia w świecie. Przez cały musical wszyscy nawzajem uczą się od siebie. Emma uczy się pewności siebie a aktorzy pokory, bezinteresowności i dobra.

        Chyba jednym z najważniejszych momentów filmu jest rozmowa jednego aktora ze znajomymi Emmy ze szkoły. Nie potrafią się do niej przekonać, bo uważają, że homoseksualizm to grzech. Aktor jednak udowadnia im, że żadne z nich nie jest święte i każde w mniejszym lub większym stopniu grzeszy. I jak przekonuje w piosence "Love Thy Neighbor", najważniejszym przykazaniem jest miłować bliźniego.

        Nienawiść dzieli. Miłość łączy. To niby proste zdania, a jednak tak rzadko o nich pamiętamy. "The Prom" przypomina o tym, co jest najważniejsze - o kochaniu. Nikt z nas nie jest święty. Każdy z nas jest zdolny to okropnych czynów. Nieważne, kim jesteś. Możesz być biały, czarny albo żółty, homo, hetero, bi, katolikiem, ateistą, muzułmaninem, bogatą szychą czy ledwo wiążącym koniec z końcem szarakiem. Masz tylko jedno zadanie! Kochaj! Kochaj świat. Chroń środowisko, pomagaj w schronisku dla zwierząt albo po prostu zakręcaj po sobie wodę. Kochaj ludzi. Pomagaj im, uśmiechaj się, rób dobre rzeczy, wybaczaj. A jeśli to za dużo, wystarczy, że będziesz szanował innych i ich prawo do własnego zdania i do odmienności. Kochaj swoich bliskich. Bądź dla nich wsparciem, rodziną, bratnią duszą. A kiedy to Ty potrzebujesz pomocy, pozwól im być z Tobą. A przede wszystkim kochaj siebie! Bez tego żadna inna miłość nie będzie miała sensu. Oczywiście nie chodzi mi o egoistyczne zapatrzenie w siebie, ale o bycie dla siebie dobrym, dawanie sobie czasu, szanowanie siebie i swojego ciała, pozwalanie sobie na popełnianie błędów i niepowodzenia, świętowanie sukcesów.

        Nie daj sobie wmówić, że dzisiejszy świat tylko nienawidzi. Że skoro każdy myśli o sobie, to Ty też musisz to robić. Że jeśli świat dzieli się wciąż i dzieli na nieskończenie wiele grup, ideologii, wyznań i poglądów, to Ty nigdy nie znajdziesz swojego miejsca na Ziemi. Masz swoje miejsce. Tak jak każdy inny człowiek. Żyj tak, jak chcesz. Masz do tego prawo. Przed Tobą tylko jedno zadanie. Kochaj!

 

Przesyłam chyba najbardziej wzruszającą piosenkę z "The Prom" Zachęcam do odsłuchania :)

https://www.youtube.com/watch?v=d9MXaJLW03g 

 

 Netflix's The Prom Review: A Pure Joy To Watch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz