"Trzeba sięgnąć dna, żeby móc się od niego odbić"
Sing
Powiedział do Buster Moon, który potem na własnej skórze zrozumiał znaczenie tych słów. Czasem już nie da się uratować jakiejś sytuacji. Buster stracił swój teatr, swój konkurs, śpiewaków, godność, pieniądze, wszystko. Pewnie nie raz znalazłeś/aś się w sytuacji bez wyjścia, prawda? Straciłeś/aś wszystko. Życie przestało mieć sens. Chyba każdy choć raz tego doświadczył.
Wracając do Buster Moona, pozostało mu tylko mycie samochodów. Był wielką gwiazdą, znany szanowany, bogaty, z biurem i asystentką. A musiał zacząć znosić najgorsze upokorzenia i podjąć się według jego mniemania, najniższej z możliwych prac w hierarchii.
A Ty jak często upadasz? Bo ja co chwila. Wciąż się potykam, gubię drogę i ląduję w jakimś śmierdzącym bagnie. To normalne. Tylko wtedy to bagno wysysa z Ciebie energię, radość, chęci. Bardzo trudno jest się odbić od dna, nie? To mega trudne, bo kiedy już jesteśmy na tym dnie, to czasem nawet nie chcemy się z niego wydostać. Niby lepiej by było, żeby było dobrze, ale tak super, gdy marudzimy i gdy ludzie wokół nas skaczą, żeby tylko nas pocieszyć. O Tak, natura ludzka jest pełna sprzeczności. Uwielbiamy zagłębiać się w bagnie, bo wtedy swoją złość i markotność usprawiedliwiamy depresją, złym okresem, który czasami ciągnie się przez tygodnie albo miesiące. Ale powiedz, po co Ci ta złość? Po co Ci to marudzenie? Będziesz tylko starzej wyglądać i będziesz patrzył/a zgorzkniały, jak inny się cieszą. Nie ma sensu. Lepiej po prostu odbić się od dna. Naprawdę warto.
Aha i jeszcze jedno: Nie ma sytuacji bez wyjścia, Można być zerem, pogardzonym przez wszystkich a za chwilę odbić się od dna i znów stać się sławnym, szanowanym i szczęśliwym. Wystarczy tylko chcieć, nie poddawać się i zrobić wszystko w celu spełnienia swoich marzeń. I taką drogę wam polecam!
Jest to blog o nadziei, miłości, wierze... właściwie o tym, co jest najważniejsze w życiu. Odwołuję się do książek, muzyki, filmów. Właściwie staram się we wszystkim znaleźć odrobinę nadziei i motywacji do działania. A przede wszystkim podnieść na duchu i pokazać, że zawsze jest nadzieja! :)
niedziela, 5 listopada 2017
czwartek, 17 sierpnia 2017
Mądrości z bajek płynące #15
Ash
Ash, to postać z "Singa" i moja ulubiona bohaterka tego filmu.
Dziewczyna jest nastolatką. Ma wspaniały głos, uwielbia rocka. Ma też chłopaka. Wszystko układa się wspaniale... No prawie. Ash ma być tylko tłem, drugą gitarą, chórem, To jej chłopak ma być kimś ważnym. A ona aż wyrywa się do śpiewania, ponieważ uwielbia to robić. Nie zależy jej na sławie, po prostu daje się ponieść muzyce, ale jej sympatia tego nie rozumie. A gdy zaczyna myśleć o napisaniu piosenki, jej chłopak uważa, że to głupi pomysł i nie będzie potrafiła tego zrobić.
Tak często dajemy się komuś omamić. To może być zarówno chłopak, dziewczyna, ale też ktoś z rodziny, przyjaciel, ktokolwiek. Dajemy się ograniczać innym, nie walczymy, poddajemy się. To nie jest dobre. Bo potem taki człowiek potrafi wbić nóż w plecy, jak to się stało z chłopakiem Ash, który ją zdradził. Nie warto tracić własnego zdania. Zawsze trzeba je mieć, choćby było tak różne od zdania innych.
I choć dziewczyna z początku załamała się, koniec końców się podniosła i wyfrunęła jak pisklę z gniazda. Napisała własną piosenkę i udowodniła wszystkim, że jest kimś. Zabłysła jak gwiazda i rozpoczęła swoją wielką drogę prowadzącą do spełniania marzeń.
Postać Ash bardzo mnie inspiruje. Dziewczyna nie miała lekko. Mogła załamać się, popaść w depresję. Ale nie zrobiła tak. Pozbyła się przeszłości i ruszyła dalej.
To co przeżywała Ash, świetnie zawarte jest w jej piosence https://www.youtube.com/watch?v=LwsEECFkVxE
Warto odrzucić to, co nas ogranicza i ruszyć do przodu wprost ku spełnieniu marzeń!
Ash, to postać z "Singa" i moja ulubiona bohaterka tego filmu.
Dziewczyna jest nastolatką. Ma wspaniały głos, uwielbia rocka. Ma też chłopaka. Wszystko układa się wspaniale... No prawie. Ash ma być tylko tłem, drugą gitarą, chórem, To jej chłopak ma być kimś ważnym. A ona aż wyrywa się do śpiewania, ponieważ uwielbia to robić. Nie zależy jej na sławie, po prostu daje się ponieść muzyce, ale jej sympatia tego nie rozumie. A gdy zaczyna myśleć o napisaniu piosenki, jej chłopak uważa, że to głupi pomysł i nie będzie potrafiła tego zrobić.
Tak często dajemy się komuś omamić. To może być zarówno chłopak, dziewczyna, ale też ktoś z rodziny, przyjaciel, ktokolwiek. Dajemy się ograniczać innym, nie walczymy, poddajemy się. To nie jest dobre. Bo potem taki człowiek potrafi wbić nóż w plecy, jak to się stało z chłopakiem Ash, który ją zdradził. Nie warto tracić własnego zdania. Zawsze trzeba je mieć, choćby było tak różne od zdania innych.
I choć dziewczyna z początku załamała się, koniec końców się podniosła i wyfrunęła jak pisklę z gniazda. Napisała własną piosenkę i udowodniła wszystkim, że jest kimś. Zabłysła jak gwiazda i rozpoczęła swoją wielką drogę prowadzącą do spełniania marzeń.
Postać Ash bardzo mnie inspiruje. Dziewczyna nie miała lekko. Mogła załamać się, popaść w depresję. Ale nie zrobiła tak. Pozbyła się przeszłości i ruszyła dalej.
To co przeżywała Ash, świetnie zawarte jest w jej piosence https://www.youtube.com/watch?v=LwsEECFkVxE
Warto odrzucić to, co nas ogranicza i ruszyć do przodu wprost ku spełnieniu marzeń!
środa, 9 sierpnia 2017
Szczęście
"Nie możesz być naprawdę szczęśliwa, jeśli czasem nie będziesz nieszczęśliwa"
Delirium
To cytat z "Delirium", czyli jednej z moich ulubionych książek. Aby to wyjaśnić, odwołam się do przykładu czekolady. Chyba każdy lubi czekoladę, nie? Zazwyczaj jest tak, że kiedy już zaczynasz ją jeść, to nie możesz przestać. Ja tak mam i myślę, że zgodzi się ze mną większość populacji ludzkiej. I chociaż jestem coraz bardziej przesłodzona i wiem, że wystarczy, to jem więcej i więcej, i więcej. A wyobrażacie sobie, co by było, gdyby można było jeść czekoladę codziennie? Czekolada na śniadanie i obiad, na podwieczorek i kolację i tak codziennie każdego dnia. Fajnie? Chyba przez pierwsze kilka godzin. Prędzej czy później straciłaby ona dla nas smak, a później patrzylibyśmy na nią z obrzydzeniem. Czekolada jest pyszna tylko wtedy, kiedy jest rarytasem, kiedy możemy ją zjeść na święto, albo bo ktoś nam ją kupi, albo gdy zasłużyliśmy na nią, np. wytrwałym treningiem. Różne są powody. Ale dlatego ona sprawia nam radość, bo jest czymś wyjątkowym.
I tak samo jest ze szczęściem. Uwielbiamy być szczęśliwi, a kiedy to szczęście już do nas przyjdzie, to bierzemy je pełnymi garściami i chcemy więcej, i więcej, i więcej. Jednak jesteśmy niedoskonali i szybko się nudzimy. Dlatego gdybyśmy byli tylko szczęśliwi zawsze, koniec końców ta radość straciłaby swój fantastyczny smak i stałaby się mdła. Szczęście wieczne czeka nas niestety, albo stety dopiero w niebie. Ale tam ono nigdy nie straci swojego smaku. Dlatego właśnie spotykają nas smutne rzeczy, żeby potem mogło zastąpić je szczęście. Ten świat nie jest idealny i nigdy nie będzie. Ale szczęście to coś, co przychodzi, żeby zastąpić smutek. I dlatego jest takie piękne.
Delirium
To cytat z "Delirium", czyli jednej z moich ulubionych książek. Aby to wyjaśnić, odwołam się do przykładu czekolady. Chyba każdy lubi czekoladę, nie? Zazwyczaj jest tak, że kiedy już zaczynasz ją jeść, to nie możesz przestać. Ja tak mam i myślę, że zgodzi się ze mną większość populacji ludzkiej. I chociaż jestem coraz bardziej przesłodzona i wiem, że wystarczy, to jem więcej i więcej, i więcej. A wyobrażacie sobie, co by było, gdyby można było jeść czekoladę codziennie? Czekolada na śniadanie i obiad, na podwieczorek i kolację i tak codziennie każdego dnia. Fajnie? Chyba przez pierwsze kilka godzin. Prędzej czy później straciłaby ona dla nas smak, a później patrzylibyśmy na nią z obrzydzeniem. Czekolada jest pyszna tylko wtedy, kiedy jest rarytasem, kiedy możemy ją zjeść na święto, albo bo ktoś nam ją kupi, albo gdy zasłużyliśmy na nią, np. wytrwałym treningiem. Różne są powody. Ale dlatego ona sprawia nam radość, bo jest czymś wyjątkowym.
I tak samo jest ze szczęściem. Uwielbiamy być szczęśliwi, a kiedy to szczęście już do nas przyjdzie, to bierzemy je pełnymi garściami i chcemy więcej, i więcej, i więcej. Jednak jesteśmy niedoskonali i szybko się nudzimy. Dlatego gdybyśmy byli tylko szczęśliwi zawsze, koniec końców ta radość straciłaby swój fantastyczny smak i stałaby się mdła. Szczęście wieczne czeka nas niestety, albo stety dopiero w niebie. Ale tam ono nigdy nie straci swojego smaku. Dlatego właśnie spotykają nas smutne rzeczy, żeby potem mogło zastąpić je szczęście. Ten świat nie jest idealny i nigdy nie będzie. Ale szczęście to coś, co przychodzi, żeby zastąpić smutek. I dlatego jest takie piękne.
niedziela, 6 sierpnia 2017
Mądrości z bajek płynące #14
Sing
Niedawno obejrzałam film, a raczej animowaną produkcję - "Sing" i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Oprócz tego, że jest bardzo humorystyczny (ja na przykład ciągle się śmiałam) to wnosi wiele motywujących przekazów i przede wszystkim opowiada o tym, jak podnieść się ze słabości, smutków, ograniczeń i pokonać wszelkie przeszkody, by spełnić marzenia. Dlatego polecam wam bardzo ten film. Pojawią się też na pewno z niego jeszcze jakieś posty, bo można wyciągnąć z niego wartościowych myśli.
Ale wracając
W "Singu" bohaterami są zwierzęta, które mają ludzkie osobowości. Na pierwszy plan rzuca się pięć różnych problemów. Buster Moon kocha teatr i muzykę, i chce organizować wielkie przedstawienia, ale tonie w długach. Ash wraz ze swoim chłopakiem tworzą zespół rockowy, ale on nie pozwala jej się realizować, to siebie daje zawsze na pierwszy plan. Meena marzy o śpiewaniu, ale jest bardzo nieśmiała i nie umie się odważyć, by wystąpić publicznie. Rosita to matka dwudziestu pięciu maluchów oraz dobra żona. Lubi śpiewać, ale nie ma wsparcia ze strony męża, bo ten pochłonięty jest pracą. Johny to syn gangstera, różni się jednak od ojca i nie chce być złodziejem. Całą piątkę łączy muzyka.
Kiedy Buster Moon organizuje konkurs piosenki, wszyscy chcą wziąć w nim udział. Ich motywacje są różne, ale wszyscy dążą do celu. Jednak kiedy wszystko przepada, wydaje się, że to koniec, że nikt nie pomoże, że to porażka, a te marzenia nigdy nie miały sensu, okazuje się, że bohaterowie odkryli coś w muzyce, odkryli siebie. Łącząc siły udaje im się podnieść i odnieść sukces. Bohaterowie współpracując, pomogą podnieść się Busterowi, spełniają swoje marzenia i odnoszą spektakularny sukces.
Jeśli szukasz motywującego filmu, który pokaże Ci, że warto spełniać marzenia, a czasem trzeba sięgnąć dna, żeby się od niego odbić, to tylko "Sing". Naprawdę warto.
Niedawno obejrzałam film, a raczej animowaną produkcję - "Sing" i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Oprócz tego, że jest bardzo humorystyczny (ja na przykład ciągle się śmiałam) to wnosi wiele motywujących przekazów i przede wszystkim opowiada o tym, jak podnieść się ze słabości, smutków, ograniczeń i pokonać wszelkie przeszkody, by spełnić marzenia. Dlatego polecam wam bardzo ten film. Pojawią się też na pewno z niego jeszcze jakieś posty, bo można wyciągnąć z niego wartościowych myśli.
Ale wracając
W "Singu" bohaterami są zwierzęta, które mają ludzkie osobowości. Na pierwszy plan rzuca się pięć różnych problemów. Buster Moon kocha teatr i muzykę, i chce organizować wielkie przedstawienia, ale tonie w długach. Ash wraz ze swoim chłopakiem tworzą zespół rockowy, ale on nie pozwala jej się realizować, to siebie daje zawsze na pierwszy plan. Meena marzy o śpiewaniu, ale jest bardzo nieśmiała i nie umie się odważyć, by wystąpić publicznie. Rosita to matka dwudziestu pięciu maluchów oraz dobra żona. Lubi śpiewać, ale nie ma wsparcia ze strony męża, bo ten pochłonięty jest pracą. Johny to syn gangstera, różni się jednak od ojca i nie chce być złodziejem. Całą piątkę łączy muzyka.
Kiedy Buster Moon organizuje konkurs piosenki, wszyscy chcą wziąć w nim udział. Ich motywacje są różne, ale wszyscy dążą do celu. Jednak kiedy wszystko przepada, wydaje się, że to koniec, że nikt nie pomoże, że to porażka, a te marzenia nigdy nie miały sensu, okazuje się, że bohaterowie odkryli coś w muzyce, odkryli siebie. Łącząc siły udaje im się podnieść i odnieść sukces. Bohaterowie współpracując, pomogą podnieść się Busterowi, spełniają swoje marzenia i odnoszą spektakularny sukces.
Jeśli szukasz motywującego filmu, który pokaże Ci, że warto spełniać marzenia, a czasem trzeba sięgnąć dna, żeby się od niego odbić, to tylko "Sing". Naprawdę warto.
wtorek, 27 czerwca 2017
Mądrości z bajek płynące #13
"-Ty chciałaś oddać za mnie życie?
-Kocham cię!"
Kraina Lodu
Czy byłbyś w stanie oddać wszystko za ukochaną osobę? Ubrania, pieniądze, dom, pamiątki rodzinne itp. "No może, ciężko stwierdzić". Czy byłbyś w stanie oddać życie? "Tak, myślę, że tak". Myślę, że takich odpowiedzi udzieliłaby większość z nas. A czy wiecie, co to znaczy naprawdę oddać życie? To oddać wszystko; ubrania, dom, pamiątki rodzinne, itd. oraz swoje własne istnienie, aby druga osoba mogła żyć. To wielka ofiara, którą tylko nieliczni umieliby ponieść. Ale to jest doskonałość miłości; doskonałość, do której mamy dążyć. I każdego dnia uczymy się oddawać swoje życie za bliskich w swoim czynach przepełnionych miłością. Nie wystarczy powiedzieć "kocham cię, oddałbym za ciebie życie". Trzeba to pokazać.To tylko słowo, piękne słowo, ale w dzisiejszych czasach ludzie coraz częściej rzucają słowa na wiatr. Dlatego najważniejsze są czyny.
Spotkałam raz w autobusie parę staruszków. Od razu dostrzegłam ich miłość. Byli na zakupach i mieli ze sobą dużo wypełnionych po brzegi i ciężkich toreb. Większość z nim trzymał mąż. Nie było miejsca do siedzenia. Kobieta chciała z początku usiąść, ale odwróciła się do męża i wtedy chciała, by to on usiadł, bo ma ciężkie torby. Mężczyzna zaprotestował i kazał usiąść żonie. To jest właśnie miłość, wzajemna troska o siebie, poświęcanie siebie, a przez to swojego życia. Nie myślisz o tym, żeby tobie było dobrze, tobie było wygodnie. Twoim największym szczęściem jest, kiedy kochana osoba ma wszystko najlepsze. To jest oddawanie życia.
Masz tylko jedno życie, które na dodatek jest bardzo krótkie, mija z prędkością światła. Kiedy poświęcasz czas ukochanej osobie, poświęcasz jej też kawałek swojego życia, a więc oddajesz je. A to najpiękniejszy dar, jaki możesz komuś dać. Pamiętaj o tym.
-Kocham cię!"
Kraina Lodu
Czy byłbyś w stanie oddać wszystko za ukochaną osobę? Ubrania, pieniądze, dom, pamiątki rodzinne itp. "No może, ciężko stwierdzić". Czy byłbyś w stanie oddać życie? "Tak, myślę, że tak". Myślę, że takich odpowiedzi udzieliłaby większość z nas. A czy wiecie, co to znaczy naprawdę oddać życie? To oddać wszystko; ubrania, dom, pamiątki rodzinne, itd. oraz swoje własne istnienie, aby druga osoba mogła żyć. To wielka ofiara, którą tylko nieliczni umieliby ponieść. Ale to jest doskonałość miłości; doskonałość, do której mamy dążyć. I każdego dnia uczymy się oddawać swoje życie za bliskich w swoim czynach przepełnionych miłością. Nie wystarczy powiedzieć "kocham cię, oddałbym za ciebie życie". Trzeba to pokazać.To tylko słowo, piękne słowo, ale w dzisiejszych czasach ludzie coraz częściej rzucają słowa na wiatr. Dlatego najważniejsze są czyny.
Spotkałam raz w autobusie parę staruszków. Od razu dostrzegłam ich miłość. Byli na zakupach i mieli ze sobą dużo wypełnionych po brzegi i ciężkich toreb. Większość z nim trzymał mąż. Nie było miejsca do siedzenia. Kobieta chciała z początku usiąść, ale odwróciła się do męża i wtedy chciała, by to on usiadł, bo ma ciężkie torby. Mężczyzna zaprotestował i kazał usiąść żonie. To jest właśnie miłość, wzajemna troska o siebie, poświęcanie siebie, a przez to swojego życia. Nie myślisz o tym, żeby tobie było dobrze, tobie było wygodnie. Twoim największym szczęściem jest, kiedy kochana osoba ma wszystko najlepsze. To jest oddawanie życia.
Masz tylko jedno życie, które na dodatek jest bardzo krótkie, mija z prędkością światła. Kiedy poświęcasz czas ukochanej osobie, poświęcasz jej też kawałek swojego życia, a więc oddajesz je. A to najpiękniejszy dar, jaki możesz komuś dać. Pamiętaj o tym.
poniedziałek, 20 marca 2017
Chwytaj dzień
Mało ludzi potrafi cieszyć się chwilą. A przecież to właśnie w starożytności powstała ta maksyma: "carpe diem - chwytaj dzień". I niczego się nie nauczyliśmy przez cały ten czas, a przecież było go tak wiele. Świat tak bardzo się rozwinął, osiągnęliśmy tak dużo, a wciąż nie potrafimy cieszyć się z tego, co mamy. Gonimy za niemożliwym i ciągle nam źle, a przecież szczęście potrafi być tak blisko. Chcielibyśmy przystojnego męża/żonę, a nie dostrzegamy niepozornej osoby, która mogłaby stać się dla nas najważniejszą osobą na świecie. Narzekamy, że nie jesteśmy bogaci, a mamy cudowną rodziną, w której panuje prawdziwa miłość. Doceń to, co masz, bo za chwilę możesz to stracić. Chwile są tak ulotne i tak szybkie. Jednego dnia masz kochającą babcię, która daje ci pyszne ciasto, a drugiego dnia jesteś na jej pogrzebie. Kochasz kogoś tak bardzo, ale nie doceniasz go wystarczająco, a za chwilę już nie jesteście parą i te chwile nie powrócą. Carpe diem. Doceń ludzi, z którymi się spotykasz i z którymi możesz porozmawiać. Nie zmarnuj tej szansy, nie zmarnuj życia. I żyj każdą chwilą. Pewien bardzo mądry pisarz Goethe napisał kiedyś "Chwilo trwaj, jesteś tak piękna". Spraw, żebyś mógł tak mówić codziennie, co godzinę, co minutę, zawsze. Życie jest za krótkie by zmarnować je na smutek. Doceń każdą chwilę i zobacz, jak bardzo jest piękna. Niech trwa na zawsze w twoim sercu.
środa, 18 stycznia 2017
W tobie drzemie siła!
Kilka dni temu byłam w szpitalu. Nie było to miłe przeżycie, wręcz odwrotnie. Nienawidziłam tego miejsca z całego serca. Tęskniłam za domem, przyjaciółmi, rodziną. Jedyne czego pragnęłam, to uciec z tego okropnego miejsca. Któregoś dnia, kiedy przeglądałam Facebooka zobaczyłam obrazek Jezusa z napisem "Wiem, że jest ci trudno, ale trafiło na silnego".
Poruszyło mnie to tak bardzo, że się rozpłakałam. Internet pełny jest obrazków "kiedy mówisz Jezusowi, że jest ci ciężko".
Fakt, dają one do myślenia, ale każdy człowiek ma w sobie w jakimś stopniu egoistę i kiedy cierpi, rzadko myśli o innych. Poza tym teraz Jezus jest piękny, Król królów, Pan panów. Zaczęły mnie wkurzać te obrazki, kiedy czułam się bardzo źle. I co mi to da, że pomyślę, że Jezus za mnie umarł? To naprawdę piękne i uwielbiam to sobie uświadamiać, ale nie kiedy wali mi się świat.
A pierwszy obrazek jest wyjątkowy i myślę, że on też ma rację. Jezus widzi nasze cierpienie, rozumie je i cierpi razem z nami. Wie, jak bardzo nam ciężko, ale widzi w nas wewnętrzną siłę. To siła, którą posiada w sobie każdy człowiek. Siła, która pozwala nam przetrwać mimo złamanego serca. Siła, która sprawiła, że zaludniamy ziemię, że przetrwaliśmy. Siła, która pozwala ci każdego dnia wstać i iść do szkoły, pracy czy gdziekolwiek indziej. Każdy ma tę siłę. I tylko od ciebie zależy, czy dasz jej zwyciężyć. Jeśli poddajesz się cierpieniu, to siła znika, a wtedy jest naprawdę źle. Ale kiedy starasz się zwyciężyć smutek, to twoja wewnętrzna siła wyjdzie i pokona wszystko. I Jezus doskonale to wie. I może właśnie dlatego nie interweniuje? Bo wierzy w ciebie, że sobie poradzisz. Nie, on to doskonale wie :)
Poruszyło mnie to tak bardzo, że się rozpłakałam. Internet pełny jest obrazków "kiedy mówisz Jezusowi, że jest ci ciężko".
Fakt, dają one do myślenia, ale każdy człowiek ma w sobie w jakimś stopniu egoistę i kiedy cierpi, rzadko myśli o innych. Poza tym teraz Jezus jest piękny, Król królów, Pan panów. Zaczęły mnie wkurzać te obrazki, kiedy czułam się bardzo źle. I co mi to da, że pomyślę, że Jezus za mnie umarł? To naprawdę piękne i uwielbiam to sobie uświadamiać, ale nie kiedy wali mi się świat.
A pierwszy obrazek jest wyjątkowy i myślę, że on też ma rację. Jezus widzi nasze cierpienie, rozumie je i cierpi razem z nami. Wie, jak bardzo nam ciężko, ale widzi w nas wewnętrzną siłę. To siła, którą posiada w sobie każdy człowiek. Siła, która pozwala nam przetrwać mimo złamanego serca. Siła, która sprawiła, że zaludniamy ziemię, że przetrwaliśmy. Siła, która pozwala ci każdego dnia wstać i iść do szkoły, pracy czy gdziekolwiek indziej. Każdy ma tę siłę. I tylko od ciebie zależy, czy dasz jej zwyciężyć. Jeśli poddajesz się cierpieniu, to siła znika, a wtedy jest naprawdę źle. Ale kiedy starasz się zwyciężyć smutek, to twoja wewnętrzna siła wyjdzie i pokona wszystko. I Jezus doskonale to wie. I może właśnie dlatego nie interweniuje? Bo wierzy w ciebie, że sobie poradzisz. Nie, on to doskonale wie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)